Finansowanie opieki długoterminowej w Polsce to jedno z najważniejszych wyzwań społecznych i gospodarczych, przed jakimi stoi współczesna polityka zdrowotna. Temat ten staje się coraz bardziej aktualny w obliczu starzejącego się społeczeństwa, co prowadzi do wzrostu zapotrzebowania na usługi opiekuńcze i medyczne dla osób niesamodzielnych. Problem ten był dyskutowany podczas konferencji "Opieka długoterminowa w Polsce - dzisiaj i jutro", zorganizowanej przez Koalicję "Na pomoc niesamodzielnym" pod koniec listopada 2024 roku w Warszawie.
Wydarzenie zgromadziło szerokie grono ekspertów, praktyków, przedstawicieli instytucji publicznych i organizacji pozarządowych, którzy jednogłośnie podkreślili, że obecny system wymaga pilnych reform. Kluczowym wyzwaniem pozostaje niedostateczne i niespójne finansowanie.
Dr Łukasz Jurek z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu otworzył debatę, przywołując grecki mit o Titonosie jako metaforę starzenia się i niesamodzielności. - Titonos. jako symbol osoby niesamodzielnej pokazuje, jak ważna jest opieka, która pozwala zachować godność i podstawowe potrzeby życiowe w starości. Obecnie jednak system finansowania opieki w Polsce przypomina raczej chaos niż przemyślaną strategię - zauważył Jurek, akcentując potrzebę opracowania kompleksowych rozwiązań.
Alarmujące statystyki i systemowe braki
Podczas debaty przytoczono wiele danych, które unaoczniły skalę problemu. W Polsce wydatki na opiekę długoterminową wynoszą zaledwie 0,5% PKB, co stawia nas znacznie poniżej średniej unijnej wynoszącej 1,7%. To oznacza, że nasz system znajduje się w ogonie Europy pod względem inwestycji w ten kluczowy obszar. - Niepokojące jest to, że brakuje nam zarówno wizji, jak i determinacji do wprowadzenia zmian - powiedział Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. Wskazał na nieefektywność obecnego modelu finansowania, który funkcjonuje w formie hybrydowej: częściowo z budżetu państwa, częściowo ze środków prywatnych obywateli. - To nie jest strategia, to łatanie dziur - dodał.
Grażyna Aksamit, prezes Krajowego Związku Podmiotów Leczniczych, szczegółowo omówiła problem niedofinansowania świadczeń pielęgniarskich w ramach opieki domowej. - Pielęgniarki wykonują zadania znacznie wykraczające poza ich etaty, co prowadzi do ogromnego obciążenia fizycznego i psychicznego. Tymczasem kontrakty nie są waloryzowane, co dramatycznie pogarsza sytuację placówek - zauważyła Aksamit. To z kolei przekłada się na rosnące braki kadrowe i spadek jakości świadczonych usług.
Brak współpracy między instytucjami
Jednym z głównych problemów, jakie wskazywali eksperci, jest także brak spójności między opieką zdrowotną a pomocą społeczną. Dagmara Korbasińska-Chwedczuk, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia, zwróciła uwagę na biurokratyczne przeszkody, które uniemożliwiają domom pomocy społecznej kontraktowanie świadczeń z NFZ. - Domy pomocy społecznej nie mogą kontraktować świadczeń z NFZ, bo nie mają osobowości prawnej ani statusu podmiotu leczniczego - wyjaśniła. To nie tylko utrudnia dostęp do opieki, ale także prowadzi do powstawania "białych plam" w jej dostępności, zwłaszcza na terenach wiejskich.
Kadry i nowe technologie jako kluczowe wyzwania
Deficyt kadrowy to kolejny istotny problem systemu opieki długoterminowej. Prof. Marta Podhorecka, przewodnicząca Rady ds. Polityki Senioralnej, podkreśliła, że brak danych dotyczących efektywności systemu dodatkowo utrudnia planowanie reform. - Bez badań, które pokażą nam, co działa, a co nie, trudno mówić o skutecznych reformach. Obecnie nie mamy spójnych sprawozdań z procedur, co utrudnia porównywanie naszego systemu z innymi krajami i wdrażanie dobrych praktyk - zaznaczyła Podhorecka.
Eksperci zgodzili się, że nowe technologie, takie jak robotyzacja, automatyzacja oraz telemedycyna, mogą odegrać kluczową rolę w odciążeniu personelu medycznego i opiekuńczego. - Inwestycje w nowe technologie są niezbędne, zwłaszcza w kontekście starzenia się społeczeństwa i deficytu kadrowego - podkreślała Korbasińska-Chwedczuk. Wskazano jednak na konieczność równoległego inwestowania w szkolenie personelu oraz wspierania rodzin, które często pełnią rolę nieformalnych opiekunów.
Modele finansowania i przykłady z zagranicy
Podczas debaty Andrzej Lejczak, prezes Krajowej Izby Domów Opieki, przytoczył przykład niemieckiego modelu ubezpieczenia pielęgnacyjnego. System ten, oparty na składkach, zapewnia stabilne finansowanie i szeroki zakres usług dostępnych dla osób wymagających opieki. - Niemcy pokazali, że można stworzyć system, który łączy stabilne źródło finansowania z szerokim zakresem dostępnych usług. W Polsce brakuje jednak odwagi politycznej, by pójść w tym kierunku - zauważył Lejczak.
Z kolei dr Michał Sutkowski, prezes elekt Kolegium Lekarzy Rodzinnych, skupił się na roli opiekunów nieformalnych. - Rodziny często zostają pozostawione same sobie. Nie można traktować ich jako darmowego substytutu opieki formalnej. Każda godzina poświęcona na opiekę nad bliskim to godzina, której nie można przeznaczyć na pracę zawodową, co ma swoje realne koszty - podkreślił Sutkowski. Przypomniał, że wsparcie finansowe dla opiekunów nieformalnych powinno być integralną częścią polityki społecznej.
Podsumowując dyskusję, prelegenci zgodnie wskazali na potrzebę pilnych działań w kilku kluczowych obszarach: zwiększenia nakładów finansowych, usprawnienia współpracy między instytucjami, inwestowania w nowe technologie oraz wsparcia opiekunów formalnych i nieformalnych. Podkreślili także konieczność zwiększenia świadomości społecznej na temat wyzwań związanych z opieką długoterminową.
- Nie możemy dłużej odkładać reform w czasie. Starzejące się społeczeństwo to nie odległa przyszłość, to rzeczywistość, która już nas dotyka. Bez systemowych zmian będziemy skazani na jeszcze większe problemy w nadchodzących latach - podsumował dr Jurek.
Wartość opieki długoterminowej, choć często niedoceniana, ma kluczowe znaczenie dla jakości życia wielu osób oraz dla funkcjonowania całego społeczeństwa. Wprowadzenie kompleksowych reform i odpowiedniego finansowania jest więc nie tylko koniecznością, ale również moralnym obowiązkiem wobec obecnych i przyszłych pokoleń.